Dziecko uczy się mówić, posługiwać językiem już od urodzenia, a nawet wcześniej - już w życiu płodowym. Mowa nie jest umiejętnością wrodzoną, ale procesem, podczas którego zostaje stopniowo wzbogacana i udoskonalana.
Małe dziecko nabywa mowę od swojego najbliższego otoczenia. Na początku słucha, obserwuje dorosłych, następnie naśladuje i kształtuje swój własny świat zachowań, własny świat języka. Dziecko posługuje się najpierw płaczem, krzykiem - uświadamia sobie, że może na otoczeniu coś wymóc, operując tonami o różnej wysokości. Prof. Kaczmarek nazwał takie zachowania dziecka, okresem melodii, który przypada według niego na okres od urodzenia do 1 r. ż. Na kolejnym etapie rozwoju, w wieku 1-2 lat, mamy do czynienia z okresem wyrazu, a wieku 2-3 lat następuje okres zdania. W ciągu krótkiego czasu - jak pisze L. Kaczmarek - bo już w wieku przedszkolnym, dziecko opanowuje podstawy systemu gramatycznego języka ojczystego, poszerza zasób słów, a co za tym idzie - również znajomość ich znaczeń. ,,Dzieci więc w wieku 3 lat (...) posiadają w zasadzie mowę ukształtowaną, to znaczy są w stanie odbierać i przekazywać informacje w postaci zgodnej z tradycją otoczenia.” Od 3 do 7 r.ż. pojawia się okres swoistej mowy dziecięcej, dochodzenia do języka dorosłych. Pod koniec wieku przedszkolnego dziecko powinno wymawiać wszystkie dźwięki i swobodnie posługiwać się mową.
Można zauważyć, jak ważne jest obserwowanie dziecka, jego rozwoju mowy, głosek, które powinny się pojawić w danym czasie, aby w razie problemów szybko móc pospieszyć z odpowiednią
pomocą. Zajmując się terapią logopedyczną, śmiało mogę stwierdzić, że coraz więcej dzieci potrzebuje większego wsparcia, jeśli chodzi o rozwój mowy w aspekcie kompetencji językowej, poprawności językowej i komunikacyjnej. Często dzieci mają słabe umiejętności przekazywania innym ludziom informacji o świecie zewnętrznym i wewnętrznym, nie potrafią wystarczająco komunikować swojego zdania, swoich potrzeb i pragnień.
Bywa, że rodzice zwlekają z interwencją, mówiąc, że dziecko wyrośnie (np. z seplenienia), ale niestety tak nie jest i potrzebne okazuje się dodatkowe wsparcie. Dlatego ważne jest, by nie bać się konsultacji ze specjalistami, wyjaśniać z nimi swoje wątpliwości i podejmować współpracę.
Chcę podkreślić, że wsparcie w rozwoju mowy dziecka wiąże się z systematyczną pracą. Pracę tę możne przekształcić w dobrą zabawę, okazję do wspólnie spędzonego czasu. Wtedy zresztą przynosi ona najlepsze rezultaty. Bardzo często chodzi o
zwyczajne rzeczy, których nawet nie podejrzewamy o znaczący potencjał terapeutyczny. Dmuchanie przez słomkę, dęcie w gwizdki lub trąbki - to wspaniałe ćwiczenia oddechowe. Właściwe karmienie dziecka, dawanie do gryzienia skórek, twardych pokarmów - to sposoby na stymulację pracy całego aparatu artykulacyjnego. Mówienie do dziecka, zanurzanie go w tak zwaną ,,kąpiel słowną”, chętne odpowiadanie na powtarzające się nawet do znudzenia pytania, czytanie książek, wspólne śpiewanie, rymowanki, zabawa w zagadki - to wszystko zajęcia wspierające rozwój mowy dziecka.
- Marta Haft-Szatyńska, logopeda z Przedszkola "Mała Droga"